Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2019

Jestem bakterią...

Obraz
Szczerze mówiąc, pierwsze próby poruszenia tematu bakterii w moim domu nie wróżyły nic dobrego. Na pierwszy ogień poszły kredki i opis budowy bakterii z encyklopedii. Tak powstały autorskie portrety tego dziwnego stwora, bez jądra w środku, ale za to z wypustkami i otoczką na zewnątrz. Następnie dzieci dostały plastelinę i kartoniki z nazwami bakteryjnych kształtów. Nadal pracowaliśmy tylko na opisie z encyklopedii, ale w większości wypadków intuicja podpowiedziała im właściwe kształty. Tylko wrzecionowiec nie mógł obyć się bez oczu i wywalonego języka, jak na prawdziwą bakterię przystało. Ostatecznie nasza kolekcja, po porównaniu kształtów z wiedzą naukową i ilustracjami z książek, prezentuje się tak: Zachęcona zaangażowaniem ciągnęłam temat dalej i to był mój błąd. Mikrobiom człowieka, pytania o to gdzie w ciele mamy bakterie, a gdzie ich nie mamy, waga flory jelitowej oraz przyjazne nam szczepy bakterii, zaowocowały wygłupami oraz wynalezienie

Zaczynamy :-)

Obraz
Nigdy nie ciągnęło mnie do publikowania swoich przemyśleń, zdjęć i osiągnięć w internecie. Dla mnie jest to narzędzia do nauki i kontaktów międzyludzkich, tam gdzie nie da się porozmawiać twarzą w twarz. Ale skoro tego wymagają rozmaite projekty edukacyjne, zacznijmy. Może się przekonam... To gdzie dziś jestem i co robię zaczęło się od wielkiej miłości, miłości do drzewa.  Rośnie sobie ten nasz dąb szypułkowy pod Warszawą, w gminie Dębe Wielkie. Żyjemy więc pod Dębem w podwójnym znaczeniu. Pod nim zbudowaliśmy dom, pod nim przyszły na świat dzieci, w jego pobliżu dzisiaj pracuję prowadząc niedużą pasiekę. Nasze gospodarstwo wypełniają ludzie i zwierzęta - ja i mąż jako rodzice, 13-letnia córka Małgosia i 8-letni Stefanek czyli dzieci, dwa koty, stadko królików i tysiące pszczół mieszkające w naszych ulach. O nich będzie ten blog. Zapraszamy!